piątek, 2 października 2009

Futbol to ich religia

Piłka nożna w Argentynie zyskała niemal status religii. Argentyna zdobyła Puchar świata w 1978 i 1986 oraz złoto na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w 2004 w piłce nożnej mężczyzn. Nawet ci, którzy zazwyczaj nie kibicują na stadionach, oglądają piłkę w barach wspólnie ze znajomymi bądź w domu w gronie rodziny. W dzień meczu w restauracjach i barach które mają telebim stoliki rezerwuje się z wyprzedzeniem. Taksówkarze słuchają relacji w radio i zawsze są na bierząco z tabelą wyników. Następnego dnia po meczu zwykle komentuje się wynik z kolegami z pracy. W lokalnych dziennikach typu „Gazeta Wyborcza” codziennie publikowany jest dodatek sportowy o objętości kilkunastu stron. Relacja z jednego meczu może zająć 10 stron i więcej. Podczas kwalifikacji i Mistrzostw Świata ulice pustoszeją.
Samo zachowanie fanów i kibiców na stadionie stanowi niesamowite widowisko. Kibice przekrzykują się, cały stadion się chwieje, śpiewają klubowe i narodowe hymny piłkarskie, wyrzucane są w powietrze rolki papieru toaletowego, kolorowe sreberka, świecą się pochodnie, sztuczne ognie, jest nieziemski hałas, wyją syreny, gwizdki. Zgromadzeni na trybunach ludzie,w każdym wieku, obu płci, rodziny z dziećmi, obok kibole, rytmicznie wyrzucają w powietrze rękę wykrzykując przy tym słowa piosenki. Istne szaleństwo. Argentyna ma obsesję na punkcie futbolu.

">

Swoistą perełką, ciekawostką jest powstały w Argentynie Kościół Maradonowy. Jest to kult gwiazdy futbolu argentyńskiego Diego Armando Maradony, którego wyznawcy uznają za boga. Nowe wyznanie powstało z inicjatywy kilku przyjaciół, fanów futbolu, w 1998 kilku dla żartu, ale już wkrótce zyskało 80 tysięcy wyznawców na całym świecie.
Według wyznawców, w Argentynie futbol ma rangę religii, więc zasługuje na boga, którym okrzyknięto Maradonę. „Rolą kościoła jest podtrzymywanie pasji i magii, z jaką bóg Maradona grał w piłkę nożną, nie zapominając o jego cudach których dokonał na naszych oczach, oraz że budzi w nas fanatyków futbolu, dzień po dniu...” „Maradona pokonał bariery boisk i stadionów. Jest obecny w życiu wielu z nas, jak kultura, jak coś normalnego. Dziś jego twarz i nazwisko widzimy na koszulkach, na murach, plakatach, słyszymy w języku potocznym. Kiedy oglądając mecz widzimy rozgrywkę niemożliwą do wykonania, mówimy że to Maradona. Kiedy widzimy koszulkę z numerem 10, myślimy o nim... wszystko to i wiele więcej świadczy o jego żywej legendzie, o Bogu futbolu.”

Sekta ma również swoje 10 przykazań:
Jak przykazał Bóg D10S, nie brudź piłki.
Kochaj futbol ponad wszystko inne.
Zadeklaruj swoją miłość bezwarunkową do Diego i dobrego futbolu.
Broń koszulki Argentyny z poszanowaniem innych ludzi.
Szerz imię Diego Maradony we wszechświecie.
Chwal kościół gdzie nauczał i jego święte szaty.
Nie używaj imienia Diego w kontekście jednego klubu.
Zawsze stosuj się do zasad Kościoła Maradonowego.
Używaj imienia Diego jako swojego drugiego imienia i nadaj imię Diego swoim dzieciom.

Boca Juniors i River Plate to dwa największe zespoły rywalizujące ze sobą w Buenos Aires.
Generalnie w trakcie meczów jest bezpiecznie, ale to zalezy równiez od sektora. Ceny biletów wahają się od 30 do 300 pesos argentyńskich. Wyjście na mecz to jedna z atrakcji, której na pewno nie powinno się przegapić będąc w Argentynie.
Argentyńczycy wkładają w kibicowanie całe serce. To coś czego u nas w Polsce się już nie spotyka, albo nalezy to juz do rzadkości. Tu kibicuje się na stadionach piłkarskich od dziecka. A później w kazdym wieku.

">
Są gole, flagi, śpiewy i euforia. Ale bywają także strzały, represja a niejednokrotnie i śmierć. Przemoc wśród fanów to duży problem społeczny i polityczny, z którym rząd argentyński jak dotąd sobie nie poradził. Dotychczas odnotowano 238 ofiar w historii lokalnej piłki nożnej. W 2009 średnio 1 na miesiąc. Mówi się też o powiązaniach z organizacjami porzestępczymi, handlem narkotykami. Wokół stadionów w dzień meczu obowiązuje zakaz sprzedaży i konsumpcji alkoholu, ale na stadionie jak nigdzie indziej łatwo o narkotyki. Mówi się też, że Argentyńska Federacja Futbolowa jest skorumpowana, źle zarządzane kluby są na skraju bankructwa, a do tego dochodzi jeszcze konflikt ze stacjami telewizynymi o kontrakty na transmisje z meczów. Prezydent Cristina Kirchner, stosując kolejny populistyczny chwyt ogłosiła „demokratyzację stadionów”, bezpłatne transmisje w publicznej telewizji, min. dzięki subsydiowaniu klubów. Dodając przy tym, że magicznym sposobem rząd i państwo nic to nie będzie kosztować.
Większość wypowiedzi i ustaw forsowanych przez Cristynę jest dla mnie nie do przyjęcia. Ale o tym może innym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz